Trzy lata pracują prawie codziennie, wiele wypraw w góry, setki razy moczone, topione w błocie i nic im nie jest. A psy ciągną jak konie. No może odblaski trochę zeszły, ale w nocy i tak doczepiam im czerwone lampki. Jak zaczynają śmierdzieć to je wrzucam je do pralki (szelki, nie psy…) i znowu są jak nowe.
Kiedyś doszło do rozerwania zatrzasku nie związanego z normalnym użytkowaniem (pies wbiegł do lasu wlokąc szelki drugiego psa po ziemi, zaczepił o pień, i rozerwał je rzucając się w panice) Pan Rafał naprawił za darmo, chociaż nie musiał.
Naprawdę polecam i wyrób i firmę.

Od kilku lat używamy szelek guard (Lite Run PA), które sprawdzają się doskonale w różnym terenie i przy wszelkiej pogodzie. Uprawiamy trekking, czasem canicross, jak do tej pory sprzęt sprawuje się bez zarzutu. Jest bardzo wygodny dla psa, nigdy nie było otarć (pies długowłosy), dzięki uchwytowi łatwo jest psa przytrzymać w razie konieczności. Odblaski też są widoczne, mimo długiej sierści. Szelki łatwo się pierze, schną szybko i po praniu nie zmieniają właściwości. Przy naszej aktywności – uważam, że to był bardzo dobry wybór, chociaż przy mocno ciągnącym psie szelki mogą uciskać przedpiersie (ale dla takich “lokomotyw” trudno jest dobrać odpowiednie szelki do trekkingu). Z całą pewnością mogę polecić ten produkt dla miłośników dogtrekkingu! Pozdrawiamy z Keirą (groenendael)!